background image
asertywność

Asertywność projektanta wnętrz. Kiedy powiedzieć “nie” klientowi? cz. 2

Asertywność projektanta wnętrz - oznaka profesjonalizmu.

Sytuacja z życia wzięta. Klient na początku współpracy mówi mi tak:

Pani Magdo, chciałbym skorzystać z Pani usług projektowania wnętrza. Spotkamy się, ja powiem, jakbym to widział. Jak wszystko ustalimy, to dam Pani klucze do mieszkania i niech Pani robi, co chce. Ja wyjeżdżam na pół roku do Niemiec.

Uwielbiam tego typu rozmowy. Tę wizję klienta, że my jako projektanci wnętrz, bez angażowania go w cały proces, wejdziemy do jego głowy i magiczną różdżką zamienimy jego mieszkanie na wnętrze, jakie sobie wyobraził. Niestety, tak to nie działa, choć często jesteśmy tak postrzegani przez naszych klientów.

Jednak zawsze możemy powiedzieć "nie".

W poprzedniej części artykułu omawiałam 3 sytuacje, kiedy warto odmówić klientowi współpracy:

  • gdy potrzebuje innego specjalisty;

  • gdy oczekuje pochwały za to, że świetnie samodzielnie zaprojektował swoje mieszkanie;

  • oraz gdy jego budżet nie jest wystarczający.

Dziś, na bazie moich kolejnych doświadczeń i zgłębiania tajników naszego zawodu, kontynuuję temat.

Kiedy więc warto powiedzieć klientowi "nie"?

Kiedy klient potrzebuje specjalistycznego projektu.

Pani Magdo, zakładam niewielką przychodnię. Max 3-4 gabinety, w tym jeden gabinet zabiegowy, no i recepcja. Niewielki projekt. Nie będzie za dużo zmian, no i za dużo elementów wyposażenia. Jak to w przychodni. Podjęłaby się Pani tego projektu?

No, nie mogłam się nie zgodzić z klientem. Przychodnia ta rzeczywiście nie była duża. Funkcjonalnie zaprojektowana dobrze, a oczekiwania co do wyposażenia czy kolorów ścian były niewielkie. Czemu nie? Zawsze to dodatkowy projekt w portfolio.

Ale zaraz, zaraz. Czy projektowanie przychodni lekarskiej nie wymaga specjalistycznej wiedzy? No właśnie. I tutaj zaczynają się schody.

Projekty specjalistyczne wymagają określonej wiedzy. Oczywiście, w zależności od projektu, trzeba znać normy sanitarno-epidemiologiczne, wytyczne dotyczące ergonomii, czy choćby i nawet znajomość specjalistycznego wyposażenia danych pomieszczeń, z których stworzysz listę zakupów.

Nie oszukujmy się. Nie każdy jest specjalistą w danej dziedzinie, i nikt z nas nie projektuje wszystkiego.

W takich sytuacjach warto zadać sobie pytanie:

  • Czy man niezbędną wiedzę lub dostęp do niej, by zrealizować ten projekt?

  • Czy mam czas, chęć i cierpliwość, by zgłębić temat?

  • Czy czuję się na tyle pewna tego projektu, by zaryzykować jego niepowodzeniem?

W takich sytuacjach warto powiedzieć "nie".

Odmówienie realizacji takiego projektu, jest wyrazem szacunku dla klienta, siebie samej, a także dowodem na Twoją profesjonalną samoświadomość.

Odmowa projektu, który jest niezgodny z Twoimi kompetencjami czy doświadczeniem, chroni Ciebie i Twój wizerunek nie tylko przed popełnieniem błędów w projekcie, ale przede wszystkim przed frustracją, jaką ten projekt może w Tobie zrodzić.

Oczywiście, może być i tak, że propozycja realizacji specjalistycznego projektu może stać się początkiem Twojej nowej przygody w projektowaniu wnętrz. I to też jest dobra droga. Najważniejsze, by decydując się na projekt, który wymaga specjalistycznej wiedzy, zrobić to świadomie i w zgodzie ze sobą.

Kiedy plany wobec nieruchomości są niesprecyzowane.

Kilka razy usłyszałam od klienta:

Pani Magdo. Chcemy zaprojektować wnętrze naszego mieszkania. No ale w sumie jeszcze nie wiemy, czy będziemy w nim mieszkać, czy je wynajmiemy. A kto wie, może sprzedamy? Zobaczymy, co los przyniesie. Jedyne, co wiemy, to to, że chcemy je jakoś urządzić.

Co zrobić w takiej sytuacji? Jak podejść do projektu? A co najważniejsze, dla kogo projektować?

Bez wyraźnego zrozumienia, co klient zamierza zrobić z nieruchomością, trudno jest określić odpowiedni styl, funkcjonalność i budżet projektu. Każdy z tych celów wymaga różnych podejść i rozwiązań projektowych czy funkcjonalnych.

Na przykład, dom przeznaczony do sprzedaży może wymagać bardziej uniwersalnego projektu, który przemówi do szerszej grupy potencjalnych kupujących, podczas gdy projekt dla domu rodzinnego może być bardziej spersonalizowany i skupiony na indywidualnych potrzebach mieszkańców. Same wiecie, jak to jest.

Co więcej, niepewność co do przyszłego przeznaczenia nieruchomości często prowadzi do trudności w podejmowaniu decyzji dotyczących projektu. Nie tylko jeżeli chodzi o samo wyposażenie, ale nawet o podstawową kwestię, jaką jest ustalenie realistycznego budżetu.

Inwestycje w remont i wystrój wnętrza mogą znacznie różnić się w zależności od tego, czy nieruchomość ma być sprzedana, wynajęta, czy użytkowana osobiście.

Wszystko to wydłuża proces projektowy, prowadząc do niepewności i zmian w ostatniej chwili, które mogą być kosztowne i czasochłonne. W najgorszym przypadku do przerwania realizacji projektu. A tego nie chce żadna z nas.

Warto się zastanowić nad tym, czy jesteśmy gotowi na ryzyka, jakie niesie współpraca z klientem, który nie wie, jak nieruchomość będzie mu służyć.

My jako projektantki wnętrz ryzykujemy dużo, a już sama niepewność w projekcie może w nas budzić dużo frustracji i niezadowolenia. Dlatego w takiej sytuacji warto powiedzieć klientowi "nie".

Kiedy klient ma inne priorytety niż projekt wnętrza.

Pamiętacie tę historię, którą przytoczyłam na początku? 

Każdej z nas przytrafił się kiedyś klient, który oczekiwał od nas realizacji projektu przy jak najmniejszym angażowaniu go w cały proces. Nie jest to łatwa współpraca.

Ja osobiście nie znam sposobu na zrealizowanie projektu wnętrza, bez zaangażowania inwestora w cały proces. Skąd mam znać jego upodobania, poczucie estetyki czy styl życia, by stworzyć wnętrze, które spełni jego oczekiwania?

Brak komunikacji i zaangażowania ze strony klienta utrudnia uzyskanie niezbędnych informacji, a to z kolei naraża nas na zaprojektowanie przestrzeni, która nie spełni jego oczekiwań.

Dlatego uważam, że takiemu klientowi warto powiedzieć "nie".

Wymagamy od klienta szeregu decyzji podejmowanych podczas całego procesu projektowego. Brak jego zaangażowania może tylko opóźnić całość realizacji, budzić naszą frustrację, wpływać na naszą efektywność i finanse.

W takiej sytuacji warto porozmawiać z klientem i wyjaśnić mu, dlaczego wymagasz od niego zaangażowania. Większość z nich nie wie, jak przebiega współpraca z projektantem wnętrz, więc naszą rolą jest wprowadzić go w cały proces.

Gdy podejście klienta po rozmowie z nim się nie zmieni, warto podziękować mu za chęć współpracy i zaprosić go ponownie, gdy będzie miał odpowiedni czas i przestrzeń, aby zaangażować się w projekt.

Nasza rola jako projektantów wnętrz nie ogranicza się tylko do aspektów kreatywnych. Często musimy wejść w rolę doradcy i współpracownika, a czasami powiedzieć "nie", by zadbać o siebie, jakość swojej pracy i satysfakcję klienta, choć na początku może on tego tak nie rozumieć.

Każde "nie" to krok w kierunku stania się bardziej świadomym projektantem wnętrz.

Musimy być gotowi powiedzieć "nie", gdy sytuacja tego wymaga. To nie jest łatwe, ale kluczowe dla utrzymania wysokiej jakości naszej pracy i zadowolenia klienta. 

Czasami odmowa jest najlepszym rozwiązaniem, które pozwala nam uniknąć frustracji, nieporozumień i niezadowolenia. A co więcej, umiejętność oceny, czy projekt jest właściwy, a kiedy lepiej odmówić, jest ważną częścią naszego rozwoju zawodowego.

W projektowaniu wnętrz, tak jak w każdym innym zawodzie, kluczowe jest zrozumienie swoich ograniczeń i możliwości. Odmawiając, kierujesz się nie tylko własnymi kompetencjami, ale także dobrem klienta.

W długiej perspektywie taka postawa buduje Twój profesjonalizm i zaufanie, które są nieocenione w tej branży.

Pamiętaj, że każde "nie" to kolejny krok w kierunku stania się lepszym, bardziej świadomym i szanowanym projektantem wnętrz.

Spis treści