background image
asertywność

Asertywność w pracy projektanta wnętrz. Kiedy powiedzieć “nie” klientowi? cz.1

Czasem Twój klient po prostu Cię nie potrzebuje, ale o tym nie wie!

Wiele razy w swojej karierze stawałam przed dylematem, czy dany projekt jest dla mnie. Czy oczekiwania klienta są tymi, na które chcę odpowiedzieć i czy jego możliwości są wystarczające, bym mogła poczuć, że się spełniam jako projektant wnętrz.

Każda z nas często staje przed wyzwaniem określenia granic swoich usług i kompetencji. Każde zlecenie kryje w sobie unikatowe możliwości. Każdy klient przychodzi do nas z innym wyzwaniem, a przestrzenie nieustannie nas zaskakują i wzbijają na wyżyny kreatywności.

Jednak czasem trzeba powiedzieć klientowi "nie", a po naszej stronie jako projektantów wnętrz leży rola rozpoznania, jaka decyzja dla nas i dla klienta będzie najlepsza. Bo w naszej pracy mówienie "nie" staje się nie tylko koniecznością, ale i wyrazem profesjonalizmu oraz szacunku zarówno dla siebie, jak i dla klienta.

Kiedy więc warto być asertywnym i powiedzieć klientowi “nie”?

Gdy potrzebuje innego specjalisty

Wiele razy w mojej karierze zawodowej słyszałam od potencjalnych klientów:

Główne wyposażenia już mam. Meble są, ściany pomalowane, zabudowa kuchni gotowa. Jednak jakoś dziwnie w tym mieszkaniu. Tak bez smaku. Może mi Pani doradzi? Może jakieś dodatki?

albo

Chciałbym podnieść cenę nieruchomości jak najmniejszym kosztem. Nie wiem, co jest teraz w modzie. Może mi Pani coś doradzi?

Już po pierwszych minutach tej rozmowy, byłam w stanie określić, że klient nie szuka projektanta wnętrz.

Na początku kariery, nie zawsze chętnie odmawiałam klientowi. Zależało mi na zleceniach i budowaniu portfolio. Jednak po zakończeniu kilku zleceń tego typu zrozumiałam, że to nie moja rola. Klient, potrzebował tak naprawdę homestagera, a nie projektanta.

Realizacja takiego projektu, nie była dla mnie w pełni komfortowa ani przyjemna. Nie czułam satysfakcji, z wykonywanej pracy, a to działało na mnie jedynie demotywująco.

Tak. Zgoda na realizację projektu, który nie do końca leży w naszej specjalizacji, może być brzemienna w skutki. Rozpoczynając projekt, który jest trochę "obok" naszych usług, możemy męczyć się miesiącami.

Co zrobić w takiej sytuacji?

Wyjaśnij klientowi, dlaczego Ty nie jesteś dla niego.

W takich przypadkach ważne jest, aby z łagodnością, szczerością, ale i stanowczością, wyjaśnić klientowi różnice między różnymi profesjami - homestaging, decluttering - odpowiednio przekierowując klienta do specjalisty, którego potrzebuje.

Dzięki temu obie strony oszczędzają czas, a Ty budujesz swoją reputację jako ekspert świadomy swoich kompetencji.

Poleć klientowi sprawdzonego specjalistę.

Gdy już zdobędziesz przekonanie, że Twój klient potrzebuje danego specjalisty, możesz spokojnie zarekomendować mu kogoś sprawdzonego.

Nie obawiaj się tego. Rekomendując inwestorowi sprawdzonych specjalistów, nie tylko mu pomagasz, ale również budujesz sieć wzajemnych poleceń, co może przynieść korzyści w przyszłości. Co więcej, klient może docenić Twoją szczerość i polecać Cię tym, którzy potrzebują Twoich usług.

Nawiąż współpracę ze specjalistą.

Może się zdarzyć i tak, że zdecydujesz się na realizację projektu, mimo że nie do końca jest on zgodny z usługami, jakie Ty realizujesz. Co zrobić?

Zleć to zadanie specjaliście. Współpracując przy danym projekcie z homestagerem czy declutterem, masz pewność, że zaspokoisz wizję klienta i zrealizujesz dla niego usługę, o jaką Cię prosił.

Połączenie sił z innym specjalistą może być również okazją do rozszerzenia Twoich kompetencji i nawiązania wartościowych kontaktów zawodowych.

Kluczowe jest, abyś słuchał, pytał i czytał między wierszami. Zrozumienie rzeczywistych potrzeb klienta pozwoli Ci lepiej ocenić, czy jest to projekt dla Ciebie, czy też powinieneś go przekierować do innego specjalisty.

Pamiętaj, że w projektowaniu wnętrz nie chodzi tylko o tworzenie pięknych przestrzeni, ale również o budowanie relacji opartych na wzajemnym zaufaniu i szacunku.

Gdy oczekuje od Ciebie tylko pochwały za świetny gust.

Rozmowy z tego typu klientami często rozpoczynają się niewinnie.

Pani Magdo, nie ukrywam, że trochę interesuję się projektowaniem wnętrz. Dlatego mam już wstępną koncepcję projektu, a nawet zrobiłem pierwsze rysunki. Podeślę je Pani, razem z listą wyposażenia oraz linkami do inspiracji. Właściwie to potrzebuję, tylko by rzuciła Pani okiem czy to ma sens, i przygotowała wizualizację

Ewidentnie klient chciał ze mną nawiązać współpracę, tylko po to, by się upewnić, czy jego wizja i plan są dobre. Problem w tym, że decydując się na współpracę, moja rola zostałaby zredukowana do wykonawcy, a nie twórcy.

Czy warto angażować się w taki projekt, w którym Twoja ekspertyza i kreatywność są ograniczone?

Zdecydowanie nie! Dlaczego?

Narażasz swoją reputację

Realizując wizję klienta, który ma już wszystko przemyślane, a cały projekt mieszkania jest już w jego głowie (oczywiście mieszkanie w jego głowie jest większe niż w rzeczywistości), przyjmujesz odpowiedzialność nie za swój projekt.

A w sytuacji, gdy coś pójdzie nie tak, lub klient nie do końca będzie zadowolony Twoja reputacja może zdecydowanie ucierpieć.

Narażasz się na trudną współpracę

Decydując się na współpracę z klientem, który oczekuje tylko Twojego błogosławieństwa, możesz znaleźć się w sytuacji, że będzie on zamknięty na Twoje profesjonalne sugestie, ignorując racjonalne argumenty dotyczące funkcjonalności czy estetyki.

To prowadzi do sytuacji, w której realizujesz wizję klienta, która może być daleka od Twoich standardów jakościowych.

Demotywujesz siebie jako projektanta wnętrz

Współpraca z takim klientem, szczególnie gdy jest on zamknięty na Twoje sugestie i ciągle dąży do zrealizowania swojej wizji, może działać na Ciebie znacznie demotywująco.

Brak poczucia sprawczości, realizacji swej kreatywnej wizji i wpływu na to, jak wnętrze będzie ostatecznie wyglądało, jest wbrew naturze nas - projektantów wnętrz.

W takich sytuacjach ważne jest, aby być asertywnym i umieć powiedzieć "nie". Twoja praca jako projektanta wnętrz wymaga umiejętności, wiedzy i kreatywności, a angażowanie się w projekty, które nie pozwalają Ci tego wykorzystać, może być frustrujące i nieefektywne.

Czasem lepszym wyborem jest podziękowanie za propozycję współpracy i odmowa.

A jeżeli jednak zorientujesz się, że jesteś w projekcie, który nie spełnia Twoich oczekiwań jako projektanta, pamiętaj, że zawsze możesz przerwać współpracę. Ważne jest, aby na etapie tworzenia umowy zabezpieczyć taką możliwość.

Gdy jego budżet nie jest zgodny z Twoimi standardami

Powiedziałam kiedyś klientom:

Myślę, że lepiej będzie, jeśli państwo sami zaprojektują ten pokój

Niejedna z nas znalazła się w sytuacji, gdzie klient z ograniczonym budżetem, mimo dobrych intencji, stanął przed wyzwaniem finansowym, które uniemożliwia realizację jego marzeń o idealnym wnętrzu.

Nie jest to komfortowa sytuacja. Dla klienta, który często boi się powiedzieć, że go nie stać oraz dla nas, którzy jesteśmy odpowiedzialni za "sprowadzenie klienta na ziemię". Jednak musimy się z tym zmierzyć.

Co zrobić w takiej sytuacji?

Poinformuj klienta o swoim procesie pracy.

Masz prawo pracować na określonych budżetach. Tylko od Ciebie zależy, jakie projekty wnętrz realizujesz i jaki minimalny budżet wchodzi w grę, by nawiązać z Tobą współpracę.

Poinformuj o tym klienta, zachowując empatyczne i asertywne podejście. Bądź z nim szczera, nie podważając jego potrzeb oraz wizji. Co więcej, możesz mu wskazać innego projektanta, co do którego masz pewność, że mógłby być zainteresowany realizacją tego projektu.

Pomóż klientowi znaleźć rozwiązanie

Gdy masz na to przestrzeń, czas oraz chęć, możesz zasugerować klientowi współpracę na innych zasadach niż pełna realizacja projektu wnętrza. Przykładowo, możesz przygotować dla niego układ funkcjonalny lub udzielić mu jednorazowych konsultacji.

Pamiętaj jednak, by sugerowane rozwiązanie było zgodne z Tobą i Twoim procesem pracy.

Pamiętaj również, by przed podjęciem każdej współpracy z klientem, nawet w formie konsultacji, podpisać odpowiednią umowę.

Wesprzyj klienta w kwestii budżetu

Gdy klient posiada budżet nieadekwatny do swojej wizji, możesz pomóc mu, doradzając rozwiązania, które nie będą tak kosztowne jak te, które założył.

Twoja rola przekształca się z projektanta we wnikliwego doradcę. Pomagasz klientom zrozumieć, co jest możliwe w ramach ich budżetu, doradzasz w kwestii oszczędności i tworzysz realistyczny plan finansowy.

To buduje zaufanie i szacunek klientów, którzy czują, że ich potrzeby i ograniczenia są rozumiane i szanowane.

Buduje to Twój wizerunek jako profesjonalisty, który potrafi wsłuchać się w potrzeby klienta, a to z kolei prowadzi do nawiązania długotrwałych relacji i budowy Twojej reputacji jako projektanta, który faktycznie słucha i rozumie swoich klientów.

Asertywne mówienie “nie” to dowód Twojego profesjonalizmu

Decyzja o powiedzeniu klientowi "nie" nigdy nie jest łatwa, ale jest niezbędnym elementem profesjonalnego podejścia do pracy projektanta wnętrz.

Kluczowe jest zrozumienie, że odmowa nie jest wyrazem słabości czy braku umiejętności, lecz świadomym wyborem, który chroni zarówno nasze standardy zawodowe, jak i oczekiwania klientów.

Każdy projekt powinien być dla nas źródłem satysfakcji i dumy, a nie poczucia kompromisu czy niespełnienia.

Decyzja o odmowie, to nie tylko kwestia rozpoznania naszych ograniczeń, ale również okazja do wzmocnienia naszej pozycji jako ekspertów, którzy potrafią działać z korzyścią dla obu stron.

Takie podejście buduje zaufanie i szacunek w branży, co w dłuższej perspektywie przekłada się na sukces i satysfakcję zawodową. A nasi klienci czują się przez nas zrozumiani.

Spis treści